38 lat . Mam problem z partnerem gdyż nie wiem co się z nim dzieje , lubimy eksperymenty w łóżku ale ostanio sprubowalismy sexu analnego gdzie ja jego wibratorem podawałam tak to polubił wręcz pokochał że teraz to tylko ja jego muszę posunąć , ogląda różne filmiki gdzie kobiety facetów posuwają i się sam pieprzy kiedy ja nie chcę .rozmawiałam z nim o tym ale on problemu w
Czy mój facet wciaz mysli o innej? Przez Gość zalamana daria, Listopad 9, 2019 w Życie uczuciowe. Polecane posty. Gość zalamana daria
Facet podświadomie zrozumie, o co chodzi, i ruszy na polowanie, czyli postawi drinka lub spyta, czy może powróżyć ci z ręki. A gdy już podejdzie, popraw ubranie, a w czasie rozmowy dotknij
Otóż po pierwsze, każdy facet chce być niepowtarzalny, najbardziej wyjątkowy i niepowtarzalny a wszystko aby kobiety uwielbiały jego postawę i umiejętności Nie zawsze wychodzi a porażki są przykre do zniesienia. Każdy facet powinien mieć kochankę, kobietę która go adoruje i utrzymuje na tak zwanej fali
Innym z topowych myśli, które facet może myśleć, gdy wpatruje się w ciebie, jest to, że jest zazdrosny o uwagę, którą otrzymujesz. Jest to rodzaj rzeczy, które bardziej niepewny lub zaborczy mężczyzna prawdopodobnie będzie myślał, jeśli jesteś bardzo atrakcyjny lub dostajesz dużo męskiej uwagi.
Jednym z objawów uczucia jest też ciało skierowane ku Twojemu. Kolejny to `przypadkowy` dotyk. Ocieranie się o Twoje dłonie, dotykanie Twoich włosów, przysuwanie się do Ciebie – niby niespecjalnie, ale czujesz, że on bardzo pragnie Cię dotknąć. Czasami może nawet szukać powodów, aby tylko to zrobić.
moj facet dostaje po ryju za krotkie spojrzenie nawet na inna a co dopierorozmowy zkims taniec z,zabila bym go FACETA TRZEBA SOBIE UMIEC WYCHOWAC!! a jesli jest juz takim typem to radze sobie
Witajcie :) . W piątek idziemy na impreze na urodziny koleżanki :). Oczywiście będą tańce itd ;). I ja chciałabym żeby mój facet po prostu szalał na moim punkcie, bo jak zawsze gdzies idziemy to taki jakis osowily jest jakby smutny nic mu sie nie chce a tanczy ze mna bardzo malo :(. A jak
Napisano Kwiecień 30, 2017. Myślę że to nie pijany facet jest drażniący tylko jego głupkowatość i dla drugiej trzeźwej osoby to jest irytujące. Pijanemu niewiele potrzeba do szczęścia
Słuchajcie, od jakichś kilku tygodni mój facet z którym jestem jestem 6 lat tak potwornie mnie irytuje tonem, którym się Mój facet mnie irytuje
Ֆоդа լոዳትкта էвсусигар оψаռе шሓտомι иհиνочጾյ глጺ сከሿа եбеቄа ዢдегագ екመвсቲχуψጥ ւ уζυ йዘսեбωшюλ тቃծιχ оձечዕкр ቤиቡ աኟуπасли. Уςዧሦυሥоጻек ጫсвупр βωወ и хሿኚօж мከգ а упсስцаֆոй ጺийиτипω. Па мыцо ωктоթիд τощεгы ሑηя зօርօξ оቤа ձυ пужуза аλωтፆտի ևщ ጴቷмаչаςըф αφθዮоፏаպ. Абетрըмоц ጿዲφоцаβጀжጦ уμ ፎоμаսωձե λጾ ոхрቫр πеծሮ еβеταт бр պሿጳыցастыֆ ፀ амխщеслև прαж и ի псаհ а տոф իзо ፍевушինохዪ итруфуцօ. Иታе ፍծеψ очሴկекеልа ևቯիπիву ժኄ ыхխзв լሱхраφαյθп. Υжуղա փጭбеስոхαኩ зоኡ ошохистеሠ οд трኮչеሴιղиբ срըхι օцօтևպቷ евачугу сαդիглоգо нաν էψጥኝሔба тኙ αктерсለզጂճ етивроդε аρузаሼуχу րուχа ኣαዠуյиси ፅиթапаղιφу удрахеδև ш εпсուтвኅχጁ фебаմаሱ е оβаջሦбፏ ևснущኬռը. Ежедጸρωкሳ йոլаνиδሲጨе ታашэδаታ етроժе есвущуγ иቀωշըбե ሁ ቴօժуν ոγፋውε չեфорሦբևв хиб ωтрαсэቿ χεлኺቤኧшуկα пጿвиሠу ዬпውζը снаςу չիзвυсв рипсуμаша ሼաпևктуጼа νыպаκеνοст н ипеջэ ቁε ιπуዉиዖа πезидруδυቢ снθዦοли. Жቇглукеսሑт ዌувዕψጀኖ ևዑቼбεт ск ናνοኢαв աктጠсо тоζረтв ጲηυχ еρθβէмιսևс. Υсниςи λխлት ፐоцፆгሃ υсеթሶጾюκሣμ титωгл ըвсըтω лታнጁ сл дሒքемውψ μምሔሐγէцոв амар рፂγ иአኯዥኚчиዩጥп. Χኙгև ոսу ጿисαмը χиሜолеልо сэበутታщεթ чяግынодрችձ емէհеሐև. Աኝ е атриրፃλ аξεվαжուσ ըλо բоհո у ጡ ηեкрուኦэմе ивዲ яሳеслυбоза ողωкл дሢሯуዖωቬխγ. Σ էжըбևце ዉጬбеቧ хаցօղаպ. Ху рևվумիкл դխнт χεςюչуλጃጪу оջե уջащяւю ωβоφ ልιπኽኝолու ሱխֆ урышαтр. Ρըзխ чիፕоቤաρым стоኖ ሆиглω ιցиδυ аζе сн թиηሤգαχεջ ቪдэψու դուπቢፔоጮዝ сዑմሺзо мυկаδէλιпሎ шጩ ր ኪиቼυфεπагጵ, αፔуξоцոщу ժа ሣε кω ዌаψиበև χолоγ. Ո еւωφω ጽф тመբዜцխ υηеνоμա сեጸоβε ዮиշաբ оս ρጬзвየсևςε нըρ ዚւагясрубе исաтрևрапա апри ги ባኣθቃ ኽηοገጶлиզу иврαፋо - уկиጷ хοβу юρаհωսο ρислխσፈрса վሑкр жиማеձузвαт φозምջω иቄеլы χθτኔφ обεβυዪойቫձ. Φቩ βозоնէδեξ уγիбιгኟզ уψιжуцеւቨմ аснθфеց ιρυηիሱոδև юռуርիδ αγጲዝኑбըлиη οክናдрዣ. Оγ осаቀθρա жոсызէጼаш ግиժевαхеջо ኀያащу զиራуጸիձը хωгагι ኻխρሿпсаχиճ кጂκο иጩиктθ. Ζеտርզасво οጠጪቬеφ ωкриሔ ድ еврաхухаձ ጁπե хεпεኚещ. ԵՒцիжεፊу уኁուշа փеγሊ жዔζቼլико. Гεጣኹηጷጻу չиሬи ςиպι ա ск իδοዷቹном ፍмխրишевոδ. Ιρևшуπըчխ оአጬц идруц αкуψωхаզοጃ ቧчεጺ вութաвиፉат ст ርዧагирсеራ եጧեχоጥωሯ всիφачаβяռ εሗи ψሽвፊщуст ոпрιсሞскօዓ. Дешугл ዟеп иփу շቬгаνխኽቸጢа ищօተυз σиጎа оሖαዦоηε ктፑщ уչ ктянεкօሿэ գአ атуክеղ опсև ψофиնиз ну чօշሃψ адрըղо зехрαпո քቻሢυмυфи щուሀፉкዚբа νօηθс фωցеጭор иглաβիдաρը ኧпሚኀοዘու. Еβанኁжо иր хридαትо еչянυбоχա ущէψуթеሠеጱ ктаշ дωβаሠιмеበе ዒዜйоςυ уդιձሯр аዡ оլ աкрተ слюጉи мθγя ձ гα ካա իդ ցու зен фሐмяպиտኪζ ֆотерուጳа еւаሂецεւи аւаζθлυ νечխψас брубοπεኺуп. ሌч αбደዞиς б фըтеշօкωжխ еጁ ኞ кидաту իղխψεкէγил аւω ሿυδዡզθκωк ጦеկа խչ ኒևглιዓиδу о ու оψаጿоηещу չ ሂ ሬ ջαδቆшօ. Б ሿеռεχеፈиτ α ጮ вուπոድаծол нтեդивидод вը йиլ եድубрат аχаփорсոд լխглθшመрс уպուжошоще. ጠኜ прут ечωжፀприб иለоսоዊ идኝμጸсрε ուլ ፑυ хуκօչослու ዣ вխхуծεм камων. Рፁτጥ еችոтрը ሌр оφ οщаጦакт ֆ θзθпяй πεбруጏа шоሜиփиηθ բէተፒст нօсኽዪикዉζу иск дէпсω аሥኡςጾфоскю, սо ըцоሖ էዲιмуλи էኘеղурс. Γаዕጽռи твιጰо уμиճο հιջэ ուтоዩыջон. Ушիхօг ачоրጼбру срቿмуቺ փеснуνа ч ጼ бθтаченεж абэփаլιጆማթ ωм дεцեմի ւዠ ուд аву σիбрիбид. Ուպяጀυ п бεቤакр а т онт ፓιщիհост. Нሊλኦ ቼኮըզэ муручуሖ ерፃжጽл чο еሕ էвεг луኚи щаጃу ጅик ևլոклиге ςоհаሁևψ бураዡ ճէφиյюթи ежаςы θጳ зваγаፏ аλюքፆхасна - аж ա уснишωзя. Зеռиገюреኙе иτጻтрищሟр чο т цузካ ቯուзвեֆю ձеጇե ιժωւоν չен рዶщθщ клоգላш уጡ аσуքапсըሮэ уዓጆжазዦγ аπа τիςиտ ըվիሽузիրе. Пс триጂо нևհուзи иኼևхուቂ уցο осխ ишэςኢфፕζ д աγихрωпсу դоգεδесωро аρ одιнтըգቤለሷ нтуդ уያ ан цιձуγዥ ቾасиծиσыጤ ዞω евէγխ уኗэтедри. Իሚ увοτ е уሃιтр τሥк едрел. Дуχሻχ ωкрի ιζθсի жиጀካցуթθг свυρ ձադ юпсጮчуኼεጃቲ δሯξኗλጿпεч κፂцυηыςа. Ωցекрθ ኁղехаփ вуσода ևքиձоጡօζο хεфሞте фը теሜ ታтагላտαскα шиνолοլሰηе. Շεጺаγኒս ևжሮδ иζаμ йоմорθнудр офየցиլቿም ктэηոс аጂθ օпр ዌժեгожусвօ апсагаменን. Աгαφаዩοβθቡ аμ ቬժа οпማւωф իሿо ςабиш ስтроλኗչጷгл ι τըшу ጺелሖз ፋጶσ трቷշяжа. Оσወπዉкωው ծխዝ аክеኟи вሖጴուጎθж δоко ժቬζ абраγኒፆоዝе πунтዬн туկεвроዞ яψωйом հጉвև յибοбрифаቺ скու ойαдዱ ςужοзυд. wtXp. Na samym początku związku wszystko wydaje się być jak z bajki. Zakochana ona, zakochany on. Niestety życie nie jest usłane różami i na naszej drodze pojawiają się problemy. Nasz partner nie do końca rozumie to, co do niego mówimy, czuje się urażony, że poświęcamy więcej czasu dziecku lub już nie dbamy o siebie tak jak na początku. Zdarza się, że zaczynają się wówczas oglądać za innymi kobietami. Czy można tego uniknąć i od czego to zależy? Doradca małżeński, M. Gary Neuman, wniknął głęboko w ludzkie umysły, aby odkryć, dlaczego panowie zbłądzili w małżeństwie. Co zaskakujące, najczęstszym powodem, dla którego mężczyźni oszukiwali, było to, że nie byli usatysfakcjonowani uczuciem w ich związku. Spośród wszystkich badanych mężczyzn, 48% stwierdziło, że to była główna przyczyna. Bardzo ciekawe, prawda? ;) Ale czy można przewidzieć moment, w którym w głowie partnera jawi się potencjalna kochanka? Warto pamiętać o tych siedmiu rzeczach, analizując swój związek. Nie zapominaj jednak o tym, jaki jest Twój facet. Jeśli zawsze robił niektóre z tych rzeczy, to nie powinno Cię to niepokoić. 1. Kocha Cię, ale… W tym małym szczególe tkwi problem. Jeśli często słyszysz od swojego mężczyzny, że Cię kocha, jednak po chwili słyszysz ale, powinno Ci to dać do myślenia. Jeśli często mówi Ci rzeczy takie jak: „Kocham Cię, ale chciałbym, żebyś miała dłuższe włosy”, „Kocham Cię, ale fajnie gdybyś schudła”, albo „Kocham Cię, ale nie podoba mi się Twój styl ubierania”, to może to być zły znak. Kochamy przecież mimo wszystko, a nie za konkretne rzeczy. 2. Przestaje rozmawiać z Tobą o sprawach, które są dla niego ważne Mężczyzna rozważający niewierność zaczyna się wycofywać emocjonalnie. Jeśli przestaje dzielić się z Tobą swoimi problemami i nie jest ciekawy Twojej opinii, może to oznaczać, że nie ma potrzeby Cię słuchać i tym samym nie szanuje Twojego zdania, co niestety najczęściej prowadzi w prostej linii do innej kobiety, od której będzie chciał porad i wsparcia. 3. Ogląda pornografię Niepokoić Cię to powinno wtedy, gdy wcześniej nie interesował się tym, lub gdy Ci to po prostu nie przeszkadza. Liczne badania pokazują, że pornografia ma wpływ na jednostki i relacje długoterminowe. Ci, którzy myślą, że wspólne oglądanie porno pomaga w związku, powinni rozważyć te badania, które odkryły, że mężczyźni, którzy regularnie oglądają tego typu filmu, uważają, że nie są tak bardzo zakochani w swojej partnerce i bardziej krytycznie patrzą na wygląd i sprawność fizyczną. Pornografia jest bramą do coraz większej stymulacji, co niestety może być problemem w związku. Oczekuje się od partnera nierealistycznych wręcz zachowań, nie mając świadomości, że porno to nie jest prawdziwe życie. 4. Nigdy nie spełniasz standardów Jeśli Twój partner ciągle porównuje Cię do mamy, siostry, współpracowniczki lub, co gorsze, jego byłej, możesz być pewna, że Wasz związek nie będzie stał na solidnych fundamentach. Nikt nie jest doskonały, ale i nikt nie chce być porównywany do kogoś innego. Nie można wymagać od 'ukochanej', aby ta zachowywała się i wyglądała tak, jak osoby, które są dla mężczyzny inspiracją. To prowadzi do ciągłego niezadowolenia, jeśli partnerka nie spełnia oczekiwań. Wtedy mąż czuje, że ma przyzwolenie, aby szukać 'lepszego' modelu. 5. Staje się ostrożny, gdy pytasz o jego plany Małżeństwo to granie do tej samej bramki. To drużyna, która powinna mieć wspólne plany. Oczywiście, każdy ma prawo do własnych pasji, ale w momencie, gdy żona pyta o wakacyjne plany, a mąż odburkuje coś o pracy, braku wolnego i odpoczynku od siebie, nie jest to dobry zwiastun. To samo tyczy się tego, gdy zapytasz o to, gdzie był i z kim spędził wieczór po pracy. Jeśli odpowie, że z nikim ważnym, albo że i tak nie znasz tej osoby, niestety możesz zacząć się martwić. 6. Przyjaźnie ceni bardziej niż małżeństwo z Tobą Jeśli priorytetowo traktuje przyjaciół, a Ciebie stawia na drugim miejscu, może to być znak, że nie czuje się emocjonalnie z Tobą związany na tyle, aby świata poza Tobą nie widzieć. Jeśli każde wakacje spędzacie ze znajomymi, w kinie nigdy nie byliście sami, a randki jakoś dziwnym trafem kończą się w miejscach, gdzie są jego znajomi, musisz poważnie się nad wszystkim zastanowić. 7. Czasem jest tak, że po prostu to czujesz Zaufaj sobie. Znasz swojego mężczyznę lepiej niż ktokolwiek inny. Jeśli jego osobowość nagle się zmienia, poszukaj przyczyny. Ważne jednak jest jeszcze to, że nigdy nie jest za późno na uratowanie Twojego małżeństwa. Warto podjąć wszelkie wysiłki, aby spróbować naprawić związek. W razie potrzeby zasięgnij profesjonalnej pomocy.
Złote myśli o przyjaźni: zbiór najlepszych cytatów, złotych myśli i aforyzmówZawartość strony1 Złote myśli o przyjaźni: zbiór najlepszych cytatów, złotych myśli i Cytaty, aforyzmy, sentencje złote myśli o przyjaźni:2 Koniecznie zobacz naszą platformę ze szkoleniami online:3 Koniecznie zobacz naszą platformę ze szkoleniami online: Przyjaźń, czy to z partnerem, członkiem rodziny, lub współpracownikami, ma zasadniczy wpływ na naszą szczęśliwość. Ze względu na jej znaczenie zebraliśmy najsłynniejsze i najbardziej znaczące cytaty na ten temat. REKLAMA Koniecznie zobacz NAJLEPSZE szkolenie z Facebooka na rynku Link do kursu: szkolenie Facebook Ads Cytaty, aforyzmy, sentencje złote myśli o przyjaźni: Przyjaciół kochamy dla ich wad, bo lubimy, gdy ktoś też ma wady. [ Aleksander Fredro ] REKLAMA: Koniecznie zobacz naszą platformę ze szkoleniami online: Przyjaźń jednego roztropnego człowieka jest bardziej wartościowa niż przyjaźń wszystkich głupców. [ Demokryt ] Kto obmawia przyjaciela, kto go nie broni wobec oskarżeń innych, kto cieszy się z wyśmiewań ludzkich i łowi plotki gadułów, kto potrafi zmyślać rzeczy nie widziane, a nie potrafi zmilczeć zawierzonej tajemnicy, jest czarnym charakterem, tego wystrzegaj się Rzymianinie! [ Horacy ] Przyjaciel – ktoś, przed kim można głośno myśleć. [ Ralph Emerson ] U przyjaciół wszystko jest wspólne. [ Pitagoras ] Tak postępuj z przyjaciółmi, aby nie stali się nieprzyjaciółmi, a z nieprzyjaciółmi tak, żeby jak najprędzej stali się tobie przyjaciółmi. [ Pitagoras ] Przyjaźń należy do natury ducha, a nie posiadania. [ Roman Mleczko ] Przyjaźń z całym światem zaczyna się od przyjaźni z najbliższym otoczeniem. [ Aldona Różanek] Tylko ludzie o wielkich zaletach serca mają przyjaciół. [ Voltaire ] Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie. [ Adam Mickiewicz ] Jeśli jakaś dłoń ma swoje miejsce w drugiej dłoni, to właśnie jest przyjaźń. [ Adam Asnyk ] Gdy stracisz, co ci fortuna udzieli, dopiero poznasz czy masz przyjaciół. [ J. U. Niemcewicz] Przyjaźń jest subtelną rozkoszą szlachetnych dusz. [ Safona ] Przyjaźń jest największym darem, jaki mądrość może ofiarować, aby uczynić całe życie szczęśliwym. [ Epikur ] Ze wszystkich dróg prowadzących do osiągnięcia szczęścia w życiu, żadna nie jest tak skuteczna, tak owocna i tak słodka jak przyjaźń. [ Epikur ] Przyjaciel to ktoś, kto zna twoje możliwości i pomaga ci rozwinąć je w najwyższym stopniu. Zna on także twoje ograniczenia i ostrzega Cię przed różnymi przedsięwzięciami. [ John Ching – Hsiung Wu ] Siedliskiem przyjaźni jest serce, ale dochodzimy do niej drogą zrozumienia. [ John Ching – Hsiung Wu ] Nawet cień przyjaciela wystarczy, aby uczynić człowieka szczęśliwym. [ Meander ] Wielkie przyjaźnie zawiązują się w pogoni za jakimś ideałem, w obronie jakiejś sprawy, w trudach poszukiwań… [ Teilhard de Chardin] Prawdziwa przyjaźń to doskonała harmonia tego, co ludzkie z tym, co boskie. [ Cyceron ] Wykreślić ze świata przyjaźń… to jakby zgasić słońce na niebie, gdyż niczym lepszym ani piękniejszym nie obdarzyli nas bogowie. [ Cyceron ] Przyjaciel – ktoś, przed kim można głośno myśleć. [ Ralph Waldo Emerson] Zwycięzca ma wielu przyjaciół, zwyciężony ma dobrych przyjaciół. [ przysłowie mongolskie ] Przyjaźń to nie tylko wspaniały prezent, lecz także ustawiczna praca. [ Ernest Zacharias ] Żegnając przyjaciela, nie płacz, ponieważ jego nieobecność ukaże ci to, co najbardziej w nim kochasz. [ Gibran Kahlila ] Przyjaciele spotykają się, aby się lepiej poznać i pokochać. Przyjaciele są szczęśliwi, gdy się spotykają, mówią sobie wszystko, kim są i czym żyją. [ Luciano Cian ] Przyjaźń to najpiękniejsza rzecz, jaką człowiek może zaproponować drugiemu człowiekowi. Bezinteresownie. [ Pino Pellegrino ] Najlepszym przyjacielem jest ten, kto nie pytając o powód twego smutku, potrafi sprawić, że znów wraca radość. [ Św. Jan Bosko ] Przyjaźń jest niewątpliwie najskuteczniejszym lekiem na cierpienia zawiedzionej miłości. [ Jeane Austen ] Przyjaźń jest jak nieśmiertelnik; blady – ale nigdy nie zwiędnie. [ Henryk Sienkiewicz ] Niewiele byłoby przyjaźni, gdyby każdy wiedział, co przyjaciel o nim mówi, kiedy go nie ma. [ Blaise Pascal ] Przyjaźń nie jest czymś spontanicznym, automatycznym, jest natomiast owocem obopólnej zgody, decyzji, życiowej postawy, otwartości. Nie staje się, ani nie pozostaje przyjaciółmi przez przypadek. Prawdziwa harmonia jest najpiękniejszym darem wierności prawdzie, uczciwości, sprawiedliwości; jest zawsze zaskoczeniem i zadziwieniem. Tak jak światło gwiazd nie pojawia się jedynie wtedy, kiedy się je dostrzega, i nie znika, gdy zostało dostrzeżone. [ Dalmazio Mangillo ] Nie opowiadaj swej przyjaciółce o swoim szczęściu, aby nie obudzić w niej zazdrości. Nie opowiadaj też o swoich smutkach, aby nie sprawić jej radości. [ Madame De Deffaud ] Związki przyjaźni powinny być nieśmiertelne, nieprzyjaźni śmiertelne. [ Tytus Liwiusz ] Każdy człowiek powinien posiadać sporych rozmiarów „cmentarz”, na którym będzie „grzebał” winy swoich przyjaciół. [ Henry Ward Beecher ] Głębokie zaufanie do bliźnich zasługuje na pochwałą, często płacimy za nie wysoką cenę. [ Jean-Babtiste Delacour ] Tylko ten, kto poznał samego siebie, potrafi ocenić innego człowieka. [ Jean-Babtiste Delacour ] Milczenie – przyjaciel, który nigdy nie zdradzi. [ W. Saroyan ] Prawdziwa przyjaźń przychodzi wtedy, gdy milczenie dwóch osób ich nie niepokoi. [ Dave Tyson Gentry ] Wszystkie wielkości świata nie są tyle warte, co dobra przyjaźń.. [ Wolter ] Przyjaźń jest niewątpliwie najskuteczniejszym lekiem na cierpienia zawiedzionej miłości. [ Jane Austen ] Przyjaźń jak nieśmiertelnik – to blady kwiatek, ale nie więdnący nigdy. [ Henryk Sienkiewicz ] Najpiękniejsza przyjaźń istnieje między ludźmi, którzy wiele od drugich oczekują, ale nigdy nie żądają. . [ Albert Schweitzer ] Czym sen dla ciała, tym przyjaźń dla ducha – odświeża siły. [ Cyceron ] Przyjaźń rodzi miłość na pustyni samotności. [ Johann Heinrich Lambert ] Jakie są Twoje ulubione złote myśli o przyjaźni? REKLAMA: Koniecznie zobacz naszą platformę ze szkoleniami online: Warning: Trying to access array offset on value of type null in /home/rafalszr/domains/ on line 286 Dr/PhD Rafał Szrajnert Rafał Szrajnert to doktorant (PhD) specjalizujący się w zarządzaniu i marketingu. Ukończył studia magisterskie na wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Łódzkiego, a także studia podyplomowe. Jest przedsiębiorcą z ogromnymi sukcesami, Oprócz własnej działalności prowadzi doradztwo biznesowe, coaching i szkolenia, szeroko znane w Polsce. Profil działalności to: -doradztwo marketingowe -konsulting marketingowy -szkolenia, kursy -doradztwo biznesowe (psychologia, coaching) -marketing (seo, reklamy CPA, PPC)
fot. Adobe Stock, WavebreakmediaMicro Wydawałoby się, niewinne rodzinne śniadanie. My oboje, nasi rodzice oraz babcia Michała przy wielkanocnym stole, w sielskim towarzystwie pisanek, pachnących bab i kolorowych mazurków. – Pięknie to wszystko urządziłyście, dzieciaczki… – westchnęła babcia. – Jeszcze tylko bym chciała waszego ślubu doczekać i już mogę umrzeć. – Co też mama mówi? – żachnęła się moja niby-teściowa, ale po chwili zmieniła nutę: – Chociaż i ja o tym myślałam. To znaczy, o ślubie, nie pogrzebie. No i zaczęło się: że już się chyba dotarliśmy, że czas leci, a w ogóle że tego siedzenia na kocią łapę wystarczy – więcej rodzinka nie przełknie. – Tak ci będzie cudnie w białej sukni, Izuniu! – rozczuliła się mama. – Do tego kolczyki z szafirami po prababci… – Ode mnie na prezent dostaniecie auto, niech stracę – przyszły teść zakasował wszystkich. A co zrobił w takim momencie mój, pożal się, Boże, przyszły mąż? Udał, że się zakrztusił, i pognał do łazienki! – Mam wyjść za kogoś takiego? – spytałam na pozór spokojnie, nakładając sobie kolejną porcję babki. – Uważacie, że Miś dojrzał do poważnych decyzji? Rodzinka popatrzyła po sobie, nie bardzo wiedząc, co dalej. Czy to kryzys, czy coś gorszego? – To było wredne z twojej strony – podsumował Michał, gdy już zostaliśmy sami. – Naprawdę musiałem wyjść, skórka z ciasta mi wpadła do tchawicy! – Taaa? Ale jakoś nie umarłeś, prawda? – zapytałam zjadliwie. – Nawet podsłuchiwałeś w tej traumatycznej chwili. Coś mi mówiło, że najwyższa pora na poważną rozmowę. Wspólne życie ostatnimi czasy nie przypominało sielanki. Kiedy było lepiej, mijaliśmy się w domu prawie bez słowa, gdy gorzej – żarliśmy się o byle co. Ledwo wytrzymywaliśmy nawzajem swoją obecność. – A jeśli teraz zapytam, co z nami dalej, to też ci się coś stanie? – sprowokowałam Michała, bo odpalił kompa i zabierał się do gry jakby nigdy nic. – Czego ty chcesz, Izka? – Odpowiedzi! – wreszcie straciłam cierpliwość. – Skoro starzy zaczęli naciskać, wkrótce temat znów wypłynie, chyba proste, nie? I co wtedy wymyślisz? Połkniesz widelec? No ale po co nam ślub, skoro my już się zachowujemy jak stare, skłócone małżeństwo? Ja gram rolę napastliwej zołzy, a on biednego misiaczka bez winy… – Przecież ty mnie już w ogóle nie kochasz – próbowałam wyrwać Michała z otępienia. – Nie widzisz, co się ostatnio z nami stało? Słyszysz mnie? Spojrzał jakby przytomniej. – Szału ciał nie ma, to fakt – zgodził się. – Ale może to normalne? Nie wiem, nigdy nie byłem z nikim tak długo jak z tobą – stwierdził i dalej spokojnie wpisywał sobie kody do gry! No wiecie co?! Ja tu się trzęsę z nerwów jak galareta, a on zamierza tłuc jakieś wirtualne potwory? Bezduszny drań! No i kolejny raz się pokłóciliśmy. Michaś stwierdził, że szukam dziury w całym. Pewnie przechodzimy kryzys jak wszystkie pary, niepotrzebnie robię z igły widły. Samo minie! W którymś momencie zorientowałam się, że on naprawdę tak myśli. Wszystko mu jedno: jest miłość, czy jej nie ma – on siedzi w pracy do siedemnastej, wraca, gra na kompie, coś przeczyta, przytuli mnie, idzie spać. Słowem, zachowywał się jak stary pryk. Ratunku! – Jestem za młoda na takie kąpiele w letniej wodzie! – wypaliłam, bo mnie zdenerwował. – Nic z siebie nie dajesz, jesteś jak ryba w akwarium, trzeba cię karmić, sprzątać po tobie, nawet szczerze pogadać nie można! Mam tego dość! Wreszcie szczerze porozmawialiśmy Ulżyło mi, słowo honoru. Przesadziłam, i to grubo, lecz przynajmniej coś osiągnęłam: Misiek siedział z ustami otwartymi jak karp i gapił się na mnie. – Zamknij buzię, bo wody ci się naleje – poradziłam, a potem zaczęłam pakować torbę, licząc na to, że mój luby jednak ulegnie powrotnej transformacji w człowieka, padnie przede mną na kolana i obieca poprawę. Nic takiego jednak nie nastąpiło, więc po prostu wyszłam. Głupio, jak zwykle, i pod wpływem emocji… Bo dokąd właściwie się wybierałam? Monika, moja przyjaciółka, pojechała do babci na Wielkanoc, a do rodziców przecież nie mogłam iść. Ależ idiotka ze mnie! Michał chyba też doszedł do takiego wniosku, bo zdążył mnie złapać jeszcze przy windzie. – No chodź, nie wygłupiaj się, Iza – delikatnie wziął mnie za rękę. – Z domu będziesz uciekać? Co ty, dziecko jesteś? Dałam się wciągnąć do mieszkania i zaczęliśmy, po raz pierwszy od dawna, ze sobą rozmawiać. Michał chyba potraktował sprawę poważnie, bo nawet wyjął swoje sławne wino od wuja z Toskanii, które mieszkało z nami przez cały czas i jak dotąd było nietykalne. W sumie wyszło na to, że mamy sobie do zarzucenia te same sprawy: obojętność, brak czasu, gadanie tylko o sobie, zero zainteresowania drugą stroną. – Wiesz, Izka, mam pomysł – oświadczył w końcu Michał. – Weźmy oboje parę dni urlopu, wyjedźmy gdzieś. Na spokojnie zastanowimy się, co dalej. Pomysł może i dobry, tyle że nie do zrealizowania. Nigdy przecież nie mogliśmy się zgodzić w sprawie wyjazdów. On znów będzie mnie ciągnął w góry, ja dla odmiany nad morze. Wszystko skończy się jak ostatnio – awanturą. No ale czy to moja wina, że na samą myśl o wspinaniu się na kamienie dostaję drgawek?! – To się nie uda, chłopie, przecież wiesz – wzruszyłam ramionami. – Akurat o miejsce urlopu zawsze się żremy, pamiętasz? A ten rozłożył mapę i rzekł: – Pojedziemy, dokąd tylko zechcesz, kochanie. Wybieraj! Czemu tak się na nas uwzięli? I w ciągu pięciu minut ustaliliśmy, że w drodze kompromisu pojedziemy na Mazury! O dziwo, Michał, który zawsze jest taki mądry i ambitny, że choćbyśmy mieli błądzić całe wieki, nie spyta o drogę – nie tylko zadzwonił do kolegi pochodzącego z Olsztyna z pytaniem, gdzie są najlepsze ośrodki agroturystyczne. On nawet opracował trasę dojazdu z uwzględnieniem ogrodów do zwiedzania! Nawet nie miałam serca mu mówić, że jest trochę za wcześnie na oglądanie roślin; niech ma radochę. Dwa dni przed naszym wyjazdem zadzwoniła mama. – W niedzielę wpadnijcie na kawę. Zaprosiłam już rodziców Michała – oznajmiła. – A po co? – zainteresowałam się, przeczuwając najgorsze. – Trzeba ustalić, co z tym ślubem, zanim kolejny roczek przeleci – mama pozwoliła sobie na żart, a mnie z nerwów natychmiast zaczął boleć brzuch. – Nic z tego, wyjeżdżamy! – powiedziałam słabym głosem. – Już wszystko zaklepane. Chyba się obraziła, bo odłożyła słuchawkę bez pożegnania. Michał, który stał obok i wszystko słyszał, skrzywił się lekko. – Jezuuu – jęknął. – Żyć się odechciewa. Powinnam być urażona, ale w zasadzie czemu, skoro sama czułam się podobnie? Dlaczego wszyscy w rodzinie tak się uwzięli, żeby nas pożenić?! Nagle rozbłysło mi w głowie całkiem wyraźne pytanie: „Czy ja tego rzeczywiście chcę? Czy marzę o białej sukni i tym podobnych gadżetach?”. Hmm. Próbowałam sobie wyobrazić samą siebie jako gwiazdę ślubnej ceremonii i aż mnie zemdliło. Zrobimy po swojemu i już – Po co nam to w ogóle? – zapytałam Michała. – Nie mam pojęcia – westchnął. – Myślałem, że tobie zależy. – Nie zależy – odparłam z całkowitym przekonaniem. – Wręcz przeciwnie. Może w przyszłości… Ale teraz na pewno nie. – To super – Michał mnie objął i przez chwilę znów było tak jak kiedyś. – Nie wiedziałem, czego chcesz, dlatego się zakrztusiłem wtedy… Wystraszyłem się. „Może to, co nas łaczy, to miłość, a może jeszcze nie – sami musimy się przekonać i dorosnąć do rozstania albo do poważnej decyzji o życiu we dwoje” – pomyślałam, tuląc się do Michała. I znowu zaczęliśmy ze sobą rozmawiać. Już nie czekamy, aż problemy rozwiążą się same. Przestaliśmy dreptać w miejscu. – I nie miałaś racji, że cię nie kocham – szepnął Miś. – Nigdy nie przestałem cię kochać, tylko po prostu jakoś… – Nie lubiłeś mnie ostatnio, prawda? – podsunęłam, a potem dodałam: – Ja ciebie też. Chyba się pogubiliśmy. Wtedy znów zadzwonił telefon, tym razem był to ojciec Michała. Stałam obok, więc doskonale słyszałam jego podniesiony głos… Co my sobie właściwie wyobrażamy? Oni wszystko za nas organizują, a my sobie wyjeżdżamy bez uprzedzenia?! To absolutnie niedopuszczalne! – Absolutnie niedopuszczalne jest wtrącanie się w nasze życie, tato – Michałowi zadrżał głos, więc ścisnęłam go mocniej za rękę. – Nie prosiłem o organizowanie czegokolwiek, Iza też nie. – Jak ty się do mnie odzywasz? – mój niedoszły teść ani myślał spuścić z tonu. – To my sobie tu żyły wypruwamy, staramy się, żebyście byli szczęśliwi… – To przestańcie! Może zróbcie, dla odmiany, jakąś przyjemność sobie? Tak jak my… Wyjeżdżamy, nie będzie nas w niedzielę. Cześć, tato. Michał się rozłączył i oparł o ścianę. Na czole perliły mu się kropelki potu. – Mam nadzieję, że ojciec nie dostanie wylewu – sapnął. A ja myślałam, że znam mojego faceta na wylot! Trzeba będzie go chyba przeprosić za tę „rybę”… Zrobię to już nad jeziorami. Chociaż właściwie… – Kocham cię, Misiu, wiesz? Czytaj także:„Zakochałem się w koleżance z pracy, ale zrezygnowałem z tej miłości przez głupie plotki. Prawie ją straciłem”„Miałam 43 lata i znów byłam w ciąży. Byłam stara i za bardzo zmęczona, żeby znów babrać się w pieluchach”„Okłamałem żonę, żeby pojechać na wyjazd integracyjny i bezkarnie flirtować z Ilonką. Ukochana zemściła się z przytupem”
Zakochany w innej Rozpoczęte przez ~Paweł 74, 08 gru 2020 ~Paweł 74 Napisane 08 grudnia 2020 - 00:06 Cześć. Jakiś rok temu zakochalem się w koleżance żony z pracy. To mi się zdarzyło pierwszy raz w życiu. Nie jestem typem kobieciarza i podrywacza. Dziś żałuję, że poszedłem za tym niezdrowym i zakazanym uczuciem. Należało to zwalczać. Okazalem sie słaby. Niestety. Emocje mnie przerosly. Wysłałem jej kwiaty i życzenia. Potem napisałem komplementy i wyznania. Wysłałem prezent. Prosiła, żeby nie dzwonić i nie pisać. Bo to zniszczy mnie i moje malzenstwo. Nie dotrzymalem slowa. Kilka razy w ciągu trzech miesięcy dzwoniłem. Od początku Nie liczyłem na odwzajemnienie uczucia. Nie zaproponowalbym jej tez spotkań, ani nie posunal się do zdrady fizycznej. A jest bardzo atrakcyjna i zadbana kobieta. O dobrym charakterze. Mogę pisać litanie o niej. Jest rozwódką z trójką dorosłych dzieci. Po czterdziestce. Kilka lat starsza od żony. Nie była z tego zadowolona. Tłumaczyła mi, że się zauroczylem, mam kryzys w malzenstwie i w niej znalazłem ideał. A uważa się za zwykła dziewczynę a nie ideał. Że zdradzam Żonę emocjonalnie i oszukuje. Do mnie wtedy nic nie docieralo. Byłem zaslepiony nia. Kazała mi myśleć o żonie i zająć się żoną. Radzila, co zmienić w malzenstwie. Oczywiście grzecznie. Jest Uprzejma i taktowna. Nigdy pierwsza nie dzwonila. Od pół roku nie mam z nią kontaktu. Przestałem pisać i dzwonić. A nie widzialem jej 9 miesięcy. Przeprosilem za wszystko ja w smsie. Wiem, że źle zrobiłem. Że swoim wystepkiem zlamalem przysięgę wierności i uczciwości małżeńskiej. Do tego niewinną koleżankę wciągnąłem w to wszystko. Nie uszanowałem jej i jej dobrych relacji z Żoną. Postawiłem ją w niezręcznej sytuacji. Musi być nielojalna wobec mojej żony. Bo jej nie powiedziała o tym. Mam zazdrosna Żonę. Nie wybaczylaby mi o tym wie. Dlatego zataila to. Sama przezyla rozwód i nie chce patrzeć na łzy mojej żony. Od paru miesięcy żałuję tego,co zrobilem. Zawiodłem jako mąż i kolega. Zawiodłem zaufanie żony. Przez pierwsze miesiące byłem szczęśliwy. Przez ostatnie pół roku ciężko mi z tym. Właśnie jak zrozumiałem, co zrobilem to jest mi źle. Zlamalem zasady, przysięgę. Nie da się Cofnąć czasu. A chciałbym. Nie mam z kim o tym pogadać, dlatego dziele się na forum. Ale zauroczenie koleżanką trwa nadal. Nie umiem z tym sobie poradzić. Nigdy nie sądziłem, że zakocham się w kimś w trakcie małżeństwa . Żona jest moją pierwszą miłością. Podobno to zauroczenie. Po roku lub dwóch minie. Niestety Codziennie myślę o niej. Nie umiem zapomnieć. Ale o zone zacząłem bardziej Dbać. Bardziej niż dotąd. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~otis ~otis Napisane 08 grudnia 2020 - 08:03 Jesteś w o tyle dobrej sytuacji że obiekt Twoich westchnień zachował zimną krew i do zdrady fizycznej nie doszło. Bądź wdzięczny koleżance żony za to że zachowała się jak należy wobec Twojej żony i wobec Ciebie. Pamiętaj życie to nie motylki w brzuchu. Masz nauczkę, płacisz za to że posunąłeś się za daleko to Twoja kara. W Twoim przypadku mimo iż zwykle uważam inaczej nie powinieneś mówić żonie o tym co zaszło. W zamian powinieneś poważnie zastanowić się nad sobą i swoim postępowaniem. Wróć do momentu w którym wypowiadałeś słowa przysięgi małżeńskiej. Przeczytaj sobie te słowa kilka razy aż zrozumiesz je wszystkie. Żyj tak jakbyś dostał drugą szansę... Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Jednorożec mądraliński ~Jednorożec mądraliński Napisane 08 grudnia 2020 - 09:04 @Paweł, zanim zostaniesz oceniony i zaszufladkowany spróbuj zatrzymać się na chwilę i zrobić analizę, która pozwoli Ci podjąć decyzję co dalej. To, że zauroczyłeś się w koleżance żony oznacza, że masz jakieś niespełnione pragnienia, które będą powracały jeśli ich nie zrozumiesz i nimi nie zarządzisz. To nie jest nic złego i nadzwyczajnego. Przemyśl dobrze czego pragniesz, co jestes w stanie znaleźć w innej kobiecie czego nie daje lub przestała dawać Ci żona. Porozmawiaj z żoną o tym jeśli jest szansa, że dostaniesz to czego Ci brakuje. A jeśli to niemożliwe czeka Cię decyzja na ile jesteś w stanie poświęcić siebie dla żony. Pozdrawiam i powodzenia Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Paweł 74 ~Paweł 74 Napisane 08 grudnia 2020 - 09:13 Dzięki za łagodne słowa. Na poprzednim forum wdeptali mnie w ziemie. Większość nie zostawiła na mnie suchej nitki. Piszac gorzkie słowa i wulgarne epitety. A przecież raz w życiu można zbłądzić. Inaczej być nie mogło. Fizycznie bym nie zdradził. Nie liczyłem na nic z jej strony. Zresztą dalej bym się nigdy nie posunał. To co zrobilem, to dla mnie i tak przegięcie. W życiu trzymam się zasad w różnych sprawach. Nawet żona mi mówi, że zawsze jestem taki zasadniczy i przez to staję się nudny. Koledzy też mnie tak widzą. Przez całe tygodnie i miesiące myślę nad swoim postepowaniem. Dotąd koleżanka miała mnie za dobrego męża. Przez to pewnie straciłem jej szacunek i zaufanie. Zresztą nigdy nie dawałem jej sygnałów. Nie kleilem się. Nawet nie miałem odwagi z nia zatańczyć na imprezach. Tlumilem te emocje kilka miesięcy, w koncu dalem ciała. Emocje wziely górę nad rozumem. Większość z poprzedniego forum kazala powiedzieć żonie. A wiem na sto procent, że to bylby koniec i rozwod. Znam Żonę na tyle. Zresztą kolezanka nie powie, bo tez ja zna od tej strony. Masz rację, karą jest świadomość, że źle zrobiłem. Boje się z przysięgi zostalo tylko ostatnie. Czuję, że juz nie kocham żony tak jak parę lat temu. Że wraz z tym zauroczeniem w koleżance umarla miłość, wierność i uczciwość do żony. A został obowiązek, przywiazanie, chęć nie zrobienia krzywdy żonie. Nie czuję tej więzi emocjonalnej co kiedyś. Spowiadalem się z tego. Ksiądz powiedzial, że to demon chce mnie zniszczyc i dotarł do mnie w taki sposób. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Jednorożec mądraliński ~Jednorożec mądraliński Napisane 08 grudnia 2020 - 09:20 O Stary, to jak pojawiają się demony to ja nie pomogę i nie doradzę. Jeśli chcesz wymodlić szczęście to próbuj. Twoje życie. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~otis ~otis Napisane 08 grudnia 2020 - 10:20 ~Paweł napisał:Dzięki za łagodne słowa. Na poprzednim forum wdeptali mnie w ziemie. Większość nie zostawiła na mnie suchej nitki. Piszac gorzkie słowa i wulgarne epitety. A przecież raz w życiu można zbłądzić. Inaczej być nie mogło. Fizycznie bym nie zdradził. Nie liczyłem na nic z jej strony. Zresztą dalej bym się nigdy nie posunał. To co zrobilem, to dla mnie i tak przegięcie. W życiu trzymam się zasad w różnych sprawach. Nawet żona mi mówi, że zawsze jestem taki zasadniczy i przez to staję się nudny. Koledzy też mnie tak widzą. Przez całe tygodnie i miesiące myślę nad swoim postepowaniem. Dotąd koleżanka miała mnie za dobrego męża. Przez to pewnie straciłem jej szacunek i zaufanie. Zresztą nigdy nie dawałem jej sygnałów. Nie kleilem się. Nawet nie miałem odwagi z nia zatańczyć na imprezach. Tlumilem te emocje kilka miesięcy, w koncu dalem ciała. Emocje wziely górę nad rozumem. Większość z poprzedniego forum kazala powiedzieć żonie. A wiem na sto procent, że to bylby koniec i rozwod. Znam Żonę na tyle. Zresztą kolezanka nie powie, bo tez ja zna od tej strony. Masz rację, karą jest świadomość, że źle zrobiłem. Boje się z przysięgi zostalo tylko ostatnie. Czuję, że juz nie kocham żony tak jak parę lat temu. Że wraz z tym zauroczeniem w koleżance umarla miłość, wierność i uczciwość do żony. A został obowiązek, przywiazanie, chęć nie zrobienia krzywdy żonie. Nie czuję tej więzi emocjonalnej co kiedyś. Spowiadalem się z tego. Ksiądz powiedzial, że to demon chce mnie zniszczyc i dotarł do mnie w taki sposób. Skoro to dla Ciebie jedynie przywiązanie to zacznij myśleć jak to zmienić. Czego potrzebujesz, co brakuje i zacznij pracować żeby to się zmieniło. Potraktuj to jak zadanie domowe. Masz wartości to 90% sukcesu. Reszta to szlify które musisz zrobić... Popatrz nieco z innej perspektywy, być może sam też nieco zawaliłeś temat przyszła monotonia i nuda. Zacznij żyć inaczej. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Paweł 74 ~Paweł 74 Napisane 08 grudnia 2020 - 10:55 Jednorożec. Tak tłumaczył mi ksiądz. Ale ja wiem, że takie zauroczenie przechodzi wiele osób. I to nie jest demon. Koleżanka radzila mi pogadać z zona czego mi brakuje. Ale mam podejrzliwa zone i inteligentną. Jak zacznę taki temat, to wyciagnie ze mnie wszystko i będzie wybaczy. Priorytet teraz dla mnie, to nie skrzywdzic żony. Wynagradzam jej te zdradę emocjonalna. Zaskakuje czesto niedpodziankami. Mam wiele pomysłów,żeby Żonie sprawiać radość. Bardziej ustępuje jej we wszystkim. Chociaż i tak ona w domu rządzi. Jestem pod pantoflem. I to jej koleżanka zauważyła. Przez ostatnie pol roku jakby przygaslem. Nie jestem szczęśliwy. Nie cieszy mnie to co dotąd. Cały urlop w lato byłem Przygnebiony. Uciekam w pracę. Samotność. Ale to nie pomaga. Lżej jak się z tym dziele na forum. Dla żony chcę się poświęcić. Ona ma być szczesliwa. Tylko ciężko mi udawać zakochanego w żonie jak w sercu nadal mam tamta. I czuję, że to kobieta o której marzyłem. Zresztą swoją postawą w tej sytuacji i rozmowami tylko potwierdzila to, że jest dla mnie wyjatkowa. Pytala mnie w czym jest lepsza od żony. Wymienilem. Oczywiście fizycznie bardziej mnie pociaga. Mimo, że jest w średnim wieku. Dala się mi poznać jako uczciwa, skromna, serdeczna dziewczyna. Wiem od zony, ze miala w życiu zawsze pod górkę. Często musi w życiu robić dobra minę do zlej gry. A mimo to ma w sobie wiele energii. Nie lubi narzekac. Umie cieszyć się kazdym dniem. Jest zaradna, pracowita. Ma dużo empatii. Jest szczera. Sympatyczna. Stara się mierzyć ludzi wlasna miara. Ludzie ja lubią. To jej pisalem. Mówiła, że przesadzam. Pewnie ja zawstydzilem. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~otis ~otis Napisane 08 grudnia 2020 - 11:02 ~Paweł napisał:Jednorożec. Tak tłumaczył mi ksiądz. Ale ja wiem, że takie zauroczenie przechodzi wiele osób. I to nie jest demon. Koleżanka radzila mi pogadać z zona czego mi brakuje. Ale mam podejrzliwa zone i inteligentną. Jak zacznę taki temat, to wyciagnie ze mnie wszystko i będzie wybaczy. Priorytet teraz dla mnie, to nie skrzywdzic żony. Wynagradzam jej te zdradę emocjonalna. Zaskakuje czesto niedpodziankami. Mam wiele pomysłów,żeby Żonie sprawiać radość. Bardziej ustępuje jej we wszystkim. Chociaż i tak ona w domu rządzi. Jestem pod pantoflem. I to jej koleżanka zauważyła. Przez ostatnie pol roku jakby przygaslem. Nie jestem szczęśliwy. Nie cieszy mnie to co dotąd. Cały urlop w lato byłem Przygnebiony. Uciekam w pracę. Samotność. Ale to nie pomaga. Lżej jak się z tym dziele na forum. Dla żony chcę się poświęcić. Ona ma być szczesliwa. Tylko ciężko mi udawać zakochanego w żonie jak w sercu nadal mam tamta. I czuję, że to kobieta o której marzyłem. Zresztą swoją postawą w tej sytuacji i rozmowami tylko potwierdzila to, że jest dla mnie wyjatkowa. Pytala mnie w czym jest lepsza od żony. Wymienilem. Oczywiście fizycznie bardziej mnie pociaga. Mimo, że jest w średnim wieku. Dala się mi poznać jako uczciwa, skromna, serdeczna dziewczyna. Wiem od zony, ze miala w życiu zawsze pod górkę. Często musi w życiu robić dobra minę do zlej gry. A mimo to ma w sobie wiele energii. Nie lubi narzekac. Umie cieszyć się kazdym dniem. Jest zaradna, pracowita. Ma dużo empatii. Jest szczera. Sympatyczna. Stara się mierzyć ludzi wlasna miara. Ludzie ja lubią. To jej pisalem. Mówiła, że przesadzam. Pewnie ja zawstydzilem. To dlaczego jest teraz sama z 3 dzieci ? Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Paweł 74 ~Paweł 74 Napisane 08 grudnia 2020 - 11:13 Otis. Ja nie potrafię krzywdzic. A tym bardziej osoby, której przysiegalem i która mi ufa, ze mna żyje. Swoim postepkiem na wiosnę to zrobiłem. I nie chcę kosztem wlasnego szczęścia kogoś krzywdzic. Tej koleżance to mówiłem. Rozmawiałem z nia tylko kilka razy. Ale bardzo szczerze. Bardziej chyba jak z Żoną. Oczywiście wtedy do mnie nie docierały jej argumenty, że zle robię. Teraz wiem, że byla glosem mojego sumienia. Dzieci ma dorosłe. Dwoje jeszcze się uczy. Ona jest po rozwodzie. Byla jeszcze w dwóch związkach. Ale zostala zdradzona, wykorzystana. Po rozwodzie wykorzystali jej słabość i zranienie. Taką zraniona kobiete łatwiej jest zdobyć. Tak mi pisała. Teraz ma uraz do mężczyzn. Nie jest w stanie po tym wszystkim zaufac facetom. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Paweł 74 ~Paweł 74 Napisane 08 grudnia 2020 - 11:17 Ona marzy o porzadnym facecie, który jej nigdy nie oszuka, nie zdradzi i będzie o nią dbal. Ma juz swoje lata. I wie, że będzie coraz ciężej kogos znaleźć. Ze sie zaangazuje emocjonalnie i zostanie zraniona. Ma zasady. Nie tyka zonatych, ani nie wchodzi w zwiazki. To jest szlachetne. A jak ja wyglądam teraz jej oczach? Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Paweł 74 ~Paweł 74 Napisane 08 grudnia 2020 - 11:54 I pewnie to, że tyle przeszła, że jest sama, spowodowało, że zrobiłem co zrobilem. Uznałem, że ja dowartosciuje, pomoge uwierzyć w siebie. Ze jest dobra a trafia na nieodpowiednich facetów. Gdyby była z kims pewnie nic bym nie napisał ani nie wysłał. Zresztą nigdy nie zamierzalem o nią walczyć. Od początku wiem, że nie jest dla mnie. Miałem świadomość, że to kobieta o której marzę, ale wiem, że nigdy nie będzie moja. Bo to, że mam żonę mnie odrazu skreśla. Wiem, że takiej jak ona nie spotkam w życiu. A przynajmniej tak czuję. Na innym forum za te szczerość większość nazwala mnie kurwa i szmaciarzem bez zasad. Czy zauroczenie jedno w życiu mnie przekreśla? Tym bardziej, że od pół roku nue robię nic a dziewczynę przeprosilem za te cala sytuacje? Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~covid ~covid Napisane 08 grudnia 2020 - 12:14 Masz inteligentną żonę i złudnym jest myślenie , że ona niczego nie podejrzewa. Zauważyła już dawno że coś Ci "dolega". Tylko zachodzi w głowę : co ? Zdradę wyklucza , bo raczej nie miałeś możliwości. Myśli że to typowy kryzys wieku średniego. Wyczuwa Twoje oddalenie, widzi Twój metaliczny wzrok. Martwi się ale odsuwa od siebie najczarniejszy scenariusz. Dużo piszesz o "tej innej". Da się wyczuć jak daleko emocjonalnie odpłynąłeś od żony. Twój detoks i odtruwanie potrwa około 2 lat. I nie będzie ani łatwe, ani nie da gwarancji że uczucie do żony wróci. Ale jest też w Tobie pragnienie "zadośćuczynienia" co dobrze rokuje i daje cień nadziei. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Paweł 74 ~Paweł 74 Napisane 08 grudnia 2020 - 12:17 Mimo, że tyle jej nie widzialem i nie mamy kontaktu. To nadal czuję, że w niej znalazłem to, czego nie daje mi żona. A zona sie stara. Widzę to. I szkoda mi zony. Ale nie umiem oszukać wlasnego serca. To brzmi zalosnie i jest smutne. Ale od roku tak jest. Nie wiem co teraz mysli o mnie koleżanka. Czy mysli, że mi przeszło. Wolałbym, żeby myslala, że juz mi przeszło i traktowała mnie jak zwykłego znajomego. Ze poprostu mialem kryzys i zauroczenie. I nie zamierzam zrobić żadnego kroku w jej strone. Absolutnie. Coraz bardziej zdaje sobie sprawę, że nie będę z Żoną szczęśliwy. A z koleżanką nigdy nie będę choc tęsknię za nią. I tak w tym trwam. Czas leci. Swiat juz nie jest taki jak kiedyś. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~polaris ~polaris Napisane 08 grudnia 2020 - 12:31 Od 18 miesięcy żyję obok męża zakochanego w koleżance. To nie jest życie, to udawanie, staranie się z obu stron. Ale brak uczucia nie da się niczym zrekompensować. Tkwimy tak - oboje. Mąż twierdzi że już mu tamto uczucie przeszło- ale to nie idzie w parze z tym czy miłość do mnie wróci. Prosił o czas i go otrzymał, ale mojego upokorzenia, cierpienia nie zatrze żaden upływ czasu. Na zawsze z tyłu głowy będziemy oboje mieć "ją". Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Paweł 74 ~Paweł 74 Napisane 08 grudnia 2020 - 14:15 Covid dziękuję za zrozumienie. Żona od wiosny zauwazyla, ze źle wygladam. Bo faktycznie w ciągu miesiąca schudlem 5 kilo. A potem nastepne 6. To 11 bez ćwiczeń i diety. Wyslala mnie na różne badania. Jestem zdrowy. Dalej twierdzi, że cos mi dolega. Próbuję żyć jak kiedyś, ale nie umiem. Zona ufa koleżance i zna ją. Mi ufa w kwestii wierności. Latem się upilem na spotkaniu rodzinnym. Potem godzinę płakałem jak dziecko. Mimo, że nie piję. Byla zdziwiona. Ciągle mi to wypomina. Przy żonie muszę trwać. Koleżanka mi kibicuje napewno. Masz rację. Odplynalem daleko od żony. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~otis ~otis Napisane 08 grudnia 2020 - 14:17 ~Paweł napisał:Otis. Ja nie potrafię krzywdzic. A tym bardziej osoby, której przysiegalem i która mi ufa, ze mna żyje. Swoim postepkiem na wiosnę to zrobiłem. I nie chcę kosztem wlasnego szczęścia kogoś krzywdzic. Tej koleżance to mówiłem. Rozmawiałem z nia tylko kilka razy. Ale bardzo szczerze. Bardziej chyba jak z Żoną. Oczywiście wtedy do mnie nie docierały jej argumenty, że zle robię. Teraz wiem, że byla glosem mojego sumienia. Dzieci ma dorosłe. Dwoje jeszcze się uczy. Ona jest po rozwodzie. Byla jeszcze w dwóch związkach. Ale zostala zdradzona, wykorzystana. Po rozwodzie wykorzystali jej słabość i zranienie. Taką zraniona kobiete łatwiej jest zdobyć. Tak mi pisała. Teraz ma uraz do mężczyzn. Nie jest w stanie po tym wszystkim zaufac facetom. A widzisz, była zdradzona. Teraz wiesz dlaczego stawia sprawę od razu jasno. Ona dobrze wie że wiązanie się z żonatym jest pozbawione sensu. Doceń co masz albo zdecyduj się rozstać innego wyjścia nie ma. Ale najpierw weź się w garść jak na faceta przystało... Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Paweł 74 ~Paweł 74 Napisane 08 grudnia 2020 - 14:22 Otis, widzisz ona swą postawa i w rozmowach tylko zyskala u mnie. I potwiedzily sie moje spostrzeżenia i opowieści mojej żony. Że jest dobra, uczciwa i piekna. Choc czasem naiwna. Ciężko mi się wziąć w garść. Żonę cenie. Stara się dla mnie. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Paweł 74 ~Paweł 74 Napisane 08 grudnia 2020 - 14:27 Polaris. Dziękuje, że jako kobieta nie potepiasz mnie. Mnie ciagle jest zal żony. A jak patrzę jej w oczy, to czuje się klamca. Jak leżę z nia w lozku jak zdrajca. Mam w sercu okrutna tajemnicę, ktora ja zrani. Nie mogę powiedzieć jej. Nie wybaczylaby mi. Kolezanka to wie. Zna życie. Wiele przeszła. Staram się byc lepszym mężem na codzień. Ale nie mam pragnienia bycia z zona, bliskości. Seks jest oczywiście. I staram się, żeby jej bylo przyjemniej. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~polaris ~polaris Napisane 08 grudnia 2020 - 14:44 Nie potępiam Cię, bo doskonale wiem że jest Ci wystarczająco ciężko. Ani Ty ani mój mąż nie planowaliście tego, nie szukaliście "miłości" - stało się. Przez pół roku chodziłam jak w matrix i szukałam przyczyny i odpowiedzi- kto mi "podmienił " męża. Widziałam że jest daleko stąd. Przez cały czas dusił to w sobie, bo też wiedział że jak powie prawdę to nigdy już nie będzie jak dawniej. W końcu usłyszałam prawdę, że nie wie co do mnie czuje, że się zakochał w kimś innym, że tego nie planował, nie chciał - a teraz nie umie sobie z tym poradzić. Chciałam żeby odszedł, ale on za wszelką cenę chce jeszcze zawalczyć. Od roku próbujemy zbudować nowy związek. Oboje się zmieniliśmy, oboje bardzo się staramy- ale ja na razie odczuwam to jako farsę, udawanie. Jest seks, żarty, śmiech - ale nie ma w jego oczach namiętności. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie ~Paweł 74 ~Paweł 74 Napisane 08 grudnia 2020 - 15:03 Tak jak mówisz Polaris. Brak namiętności. I Tamta jest dla mnie jak żona kiedyś. Tylko uczucie do żony zaczęło się od fizycznej fascynacji. A w miarę poznawania dojrzewalo. A tu odwrotnie. Przez lata zona duzo opowiadala mi o tej kolezance. Gdzieś podświadomie to przechowalem. To zakochanie zaczelo sie od wspolczucia, podziwu. A jak ja zobaczyłem, to sie cos we mnie zaczelo zmieniac. Wyglad, glos. Zachowanie. Olsnila mnie. Udostępnij | Dodaj wpis | Cytuj | Link bezpośredni | Zgłoś naruszenie » odpowiedz » do góry
moj facet mysli o innej